III Międzynarodowe Prawosławne Forum Młodzieży

Daria Kuziak, 30.08.2018

Z błogosławieństwa Jego Ekscelencji Metropolity Sawy oraz na zaproszenie Jego Ekscelencji Patriarchy Rosji Cyryla, w dniach 22 – 24 sierpnia dwudziestosześcioosobowa grupa złożona z członków Bractwa Młodzieży Prawosławnej miała okazję udać się do Moskwy, gdzie odbywało się III Międzynarodowe Prawosławne Forum Młodzieży. W skład tej grupy wchodziło czterech członków Bractwa Diecezji Wrocławsko - Szczecińskiej. Opiekunami duchowymi byli ks. dr Adam Magruk, ks. diakon Andrzej Dawidziuk, ks. Marcin Gościk oraz ks. Paweł Szwed.

Zapraszamy do przeczytania relacji z wyjazdu.

Wylecieliśmy z Polski 22 sierpnia. Lot samolotem był spokojny – około południa byliśmy już w Moskwie skąd udaliśmy się do hotelu. Po zakwaterowaniu rozpoczęliśmy poznawanie miasta – poszliśmy na Plac Czerwony, gdzie mogliśmy zobaczyć miedzy innymi Cerkiew Wasyla Błogosławionego. Dzięki przewodnikowi poznaliśmy również historię i ciekawostki związane ze wszystkimi obiektami. Po wycieczce wróciliśmy do hotelu, by wypocząć przed kolejnym dniem. W czwartek 23 sierpnia od rana pojechaliśmy zobaczyć Nowospaski Monaster. O tym miejscu opowiedział nam ciągle z nami obecny ojciec Vasily Rodinov. Później czekała nas właściwa część wyjazdu – Prawosławne Forum Młodzieży. Mogliśmy tam oglądać rozgrywki sportowe, nauczyć się rosyjskich tańców i – co najważniejsze – posiąść wiedzę na temat prawosławia w Rosji oraz zobaczyć w jaki sposób organizuje się prawosławna młodzież na całym świecie. W wydarzeniu wzięło udział około 7 tysięcy osób z całego świata. Jego główną częścią było spotkanie z patriarchą Cyrylem, który podkreślał rolę młodzieży w życiu Cerkwi oraz chwalił ją za chęć pracy i wytrwałość. Później odpowiadał również na zadawane przez młodzież, często niełatwe pytania. Po zakończeniu forum udaliśmy się do Monasteru Św. Matrony, gdzie pokłoniliśmy się jej moszczom. Wieczorem mieliśmy czas wolny – mogliśmy z innej strony poznać Moskwę, poobserwować jej mieszkańców, kupić pamiątki oraz spróbować rosyjskiej kuchni. W ostatni dzień, piątek 24 sierpnia, pojechaliśmy do Monasteru Spotkania Włodzimierskiej Ikony Matki Bożej (Sreteńskoho), gdzie wzięliśmy udział w Boskiej Liturgii odsłużonej prze naszych ojców. Po służbie zjedliśmy na terenie monasteru obiad, po czym bardzo dokładnie obeszliśmy przepiękne cerkwie oraz Seminarium Duchowne, gdzie zobaczyliśmy w jakich warunkach uczeni są seminarzyści w Moskwie. Główny sobór wywarł na nas ogromnie pozytywne wrażenie – freski, ikony oraz cały obiekt były przepiękne i niepowtarzalne do tego stopnia, że nie chcieliśmy go opuszczać. O godzinie 14.00 jednak musieliśmy być gotowi do wyjazdu. Po powrocie z monasteru mieliśmy więc chwilę na spakowanie się oraz ostatnie zakupy, po czym udaliśmy się na lotnisko, gdzie ze smutkiem pożegnaliśmy Moskwę i Rosję. O godzinie 19.00 byliśmy już w Warszawie, skąd każdy pojechał do swojego domu.

Wyjazd by niezwykle udany. Mogliśmy być w największym mieście Europy, zobaczyć jak wygląda tam życie, ale również – co dla nas prawosławnych najważniejsze – zobaczyliśmy życie Cerkwi Prawosławnej w największym prawosławnym kraju na świecie. Zwiedziliśmy kilka monasterów, uczestniczyliśmy wspólnie w nabożeństwach. Wzięliśmy udział w ogromnym wydarzeniu przeznaczonym dla młodzieży prawosławnej oraz usłyszeliśmy słowa patriarchy Cyryla skierowane wprost do nas. Na wyjeździe ważna była również integracja – uczestnikami były osoby ze wszystkich diecezji nie znające się wcześniej. Dzięki temu zbudowaliśmy więzi nie tylko międzynarodowe, ale i nasze wewnętrzne, co z pewnością odniesie pozytywne skutki na płaszczyźnie Bractwa Młodzieży Prawosławnej w Polsce. Jako młodzież jesteśmy bardzo wdzięczni ojcom za organizację tego wyjazdu oraz opiekę nad nami, nie tylko fizyczną, ale przede wszystkim duchową. Mamy nadzieję, że w przyszłości będzie więcej tego typu inicjatyw, by również inne osoby, które tym razem nie mogły być z nami, miały szansę poznać prawosławie w innym zakątku świata. A my teraz jesteśmy przekonani, że do Moskwy z pewnością warto jest wrócić i kto wie, może kiedyś nam się uda.

Zdjęcia: Paweł Cebulski

Cofnij