Dzień św. męczennika Dymitra z Salonik - święto parafialne w Starym Wołowie

ks. Igor Habura, 08.11.2020

8 listopada, w XXII Niedzielę po Pięćdziesiątnicy, gdy Cerkiew Prawosławna wspomina pamięć św. Wielkiego męczennika Dymitra, Parafia Prawosławna w Starym Wołowie obchodziła swoje święto patronalne. Z powodu zdrowotnej niedyspozycji proboszcza ks. mitrata Aleksandra Konachowicza Boską Liturgię sprawował ks. Igor Habura.

W trakcie nabożeństwa zabrzmiały dwa fragmenty z Ewangelii - czytanie niedzielne Ewangelii wg Świętego Apostoła i Ewangelisty Łukasza (Łk 16, 19-31):

“W owym czasie żył pewien człowiek bogaty, który ubierał się w purpurę i bisior i dzień w dzień świetnie się bawił. U bramy jego pałacu leżał żebrak okryty wrzodami, imieniem Łazarz. Pragnął on nasycić się odpadkami ze stołu bogacza; nadto i psy przychodziły i lizały jego wrzody. Umarł żebrak, i aniołowie zanieśli go na łono Abrahama. Umarł także bogacz i został pogrzebany. Gdy w Otchłani, pogrążony w mękach, podniósł oczy, ujrzał z daleka Abrahama i Łazarza na jego łonie. I zawołał: Ojcze Abrahamie, ulituj się nade mną i poślij Łazarza; niech koniec swego palca umoczy w wodzie i ochłodzi mój język, bo strasznie cierpię w tym płomieniu. Lecz Abraham odrzekł: Wspomnij, synu, że za życia otrzymałeś swoje dobra, a Łazarz przeciwnie, niedolę; teraz on tu doznaje pociechy, a ty męki cierpisz. A prócz tego między nami a wami zionie ogromna przepaść, tak że nikt, choćby chciał, stąd do was przejść nie może ani stamtąd do nas się przedostać. Tamten rzekł: Proszę cię więc, ojcze, poślij go do domu mojego ojca. Mam bowiem pięciu braci: niech ich przestrzeże, żeby i oni nie przyszli na to miejsce męki. Lecz Abraham odparł: Mają Mojżesza i Proroków, niechże ich słuchają. Nie, ojcze Abrahamie - odrzekł tamten - lecz gdyby kto z umarłych poszedł do nich, to się nawrócą. Odpowiedział mu: Jeśli Mojżesza i Proroków nie słuchają, to choćby kto z umarłych powstał, nie uwierzą.”

oraz czytanie święta Ewangelii wg Świętego Apostoła i Ewangelisty Jana (J 15,17-16,2):

“Jezus powiedział do swoich uczniów: To jest moje przykazanie, abyście się wzajemnie miłowali, tak jak Ja was umiłowałem. Nikt nie ma większej miłości od tej, gdy ktoś życie swoje oddaje za przyjaciół swoich. Wy jesteście przyjaciółmi moimi, jeżeli czynicie to, co wam przykazuję. Już was nie nazywam sługami, bo sługa nie wie, co czyni pan jego, ale nazwałem was przyjaciółmi, albowiem oznajmiłem wam wszystko, co usłyszałem od Ojca mego. Nie wyście Mnie wybrali, ale Ja was wybrałem i przeznaczyłem was na to, abyście szli i owoc przynosili i by owoc wasz trwał – aby wszystko dał wam Ojciec, o cokolwiek Go prosicie w imię moje. To wam przykazuję, abyście się wzajemnie miłowali. Jeżeli was świat nienawidzi, wiedzcie, że Mnie pierwej znienawidził. Gdybyście byli ze świata, świat by was kochał jako swoją własność. Ale ponieważ nie jesteście ze świata, bo Ja was wybrałem sobie ze świata, dlatego was świat nienawidzi. Pamiętajcie na słowo, które do was powiedziałem: “Sługa nie jest większy od swego pana”. Jeżeli Mnie prześladowali, to i was będą prześladować. Jeżeli moje słowo zachowali, to i wasze będą zachowywać. Ale to wszystko wam będą czynić z powodu mego imienia, bo nie znają Tego, który Mnie posłał. Gdybym nie przyszedł i nie mówił do nich, nie mieliby grzechu. Teraz jednak nie mają usprawiedliwienia dla swego grzechu. Kto Mnie nienawidzi, ten i Ojca mego nienawidzi. Gdybym nie dokonał wśród nich dzieł, których nikt inny nie dokonał, nie mieliby grzechu. Teraz jednak widzieli je, a jednak znienawidzili i Mnie, i Ojca mego. 25 Ale to się stało, aby się wypełniło słowo napisane w ich Prawie: Nienawidzili Mnie bez powodu. Gdy jednak przyjdzie Pocieszyciel, którego Ja wam poślę od Ojca, Duch Prawdy, który od Ojca pochodzi, On będzie świadczył o Mnie. Ale wy też świadczycie, bo jesteście ze Mną od początku. To wam powiedziałem, abyście się nie załamali w wierze. Wyłączą was z synagogi. Owszem, nadchodzi godzina, w której każdy, kto was zabije, będzie sądził, że oddaje cześć Bogu”

W słowie skierowanym do wiernych ks. Habura zwrócił uwagę na to, co łączy wszystkich chrześcijan ze św. Dymitrem. Greckie słowo męczennik- μάρτυς (mártus) oznacza dosłownie “świadka”, a więc tego kto swoim życiem świadczy o tym, że jest uczniem Chrystusa. Świadkiem - dającym świadectwo swoją postawą można być na wiele sposobów. Jednym z nich jest trwanie, pomimo wszelkich przeciwności, przy Chrystusie. Taka postawa jest szczególnie mocno widoczna w małych parafiach, jak chociażby Wołów. Często zdarza się, że społeczność wiernych czuje się zasmucona tym, że parafia jest nieliczna, że boryka się z problemami. Należy jednak koniecznie pamiętać o tym, że pomimo kłopotów, niedostatków, małej ilości wiernych i wszelkich innych przeciwności, ta parafia trwa w wierze - daje świadectwo. Nasza diecezja widziała już wiele parafii, które były na skraju zamknięcia, a jednak dzięki świadectwu wiary odrodziły się i istnieją do dziś. Gdyby nie wytrwałość wiernych, gdyby nie ich świadectwo i poświęcenie, w tych miejscowościach nie rozbrzmiewałby już dziś dźwięk prawosławnej modlitwy. Wielkim dziełem jest zbudować Cerkiew, ale równie wielkim, jeśli nie nawet większym, jest nie dopuścić, aby ta Cerkiew przestała istnieć. To jest właśnie świadectwo - trwanie w wierze pomimo przeciwności, które łączy nas ze św. Dymitrem, a co szczególnie mocno widać i czuć w Starym Wołowie.

Cofnij