26 września, w wigilię Święta Podwyższenia Krzyża Pańskiego, nabożeństwu całonocnego czuwania przewodniczył ordynariusz diecezji Jego Ekscelencja abp Jerzy.
Zgodnie z liturgicznym porządkiem Cerkwi w przeddzień święta przed rozpoczęciem wieczerni, upiększony żywymi kwiatami Krzyż, przy śpiewie troparionu święta, przenoszony jest procesyjnie z żertwiennika na prestoł gdzie pozostaje do Wielkiej Doksologii. Przed Krzyżem umieszczana jest zapalona świeca.
Tego dnia w katedrach biskupich dokonywany jest specjalny obrzęd Podwyższenia Krzyża, sprawowany przez arcypasterza. Podczas Wielkiej Doksologii, przewodniczący nabożeństwu biskup w towarzystwie diakona dokonuje trzykrotnego okadzenia ołtarza, na którym leży Święty Krzyż. Następnie, po trzech pokłonach, klęcząc, biskup podnosi Krzyż umieszczając go nad głową. Chór w tym czasie wykonuje pieśń Święty Boże. Niosącego Krzyż biskupa poprzedza okadzający świętość diakon oraz prysłużnicy z zapalonymi świecami.
Po procesyjnym przejściu na środek świątyni, biskup staje na katedrze gdzie rozpoczyna się właściwy obrzęd Podwyższenia Krzyża. Hierarcha trzymając Krzyż nad głową w trakcie stukrotnego śpiewu Hospodi pomiluj najpierw opuszcza Go najniżej jak to możliwe by następnie, powoli wyprostowując się, unieść Go wysoko nad głowami wiernych. Obrzęd powtarzany jest w czterech kierunkach poczynając od wschodu przez zachód i południe na północy kończąc. Ostatnie, piąte Podwyższenie, znów dokonywane jest w kierunku prezbiterium. Następnie biskup umieszcza Krzyż na centralnym anałoju świątyni. Śpiewana jest pieśń „Krestu Twojemu pokłaniajemsia Władyko” i najpierw biskup, następnie kapłani, później diakoni i prysłużnicy oraz wszyscy wierni podchodzą i kłaniają się Świętemu Krzyżowi, całując go i przyjmując arcypasterskie błogosławieństwo.
Obrzęd triumfalnego Podwyższenia Krzyża w katedrach biskupich w przeddzień święta ma swój początek w Jerozolimie w IV wieku, gdy biskup Świętego Miasta Makary dokonał uroczystego Podwyższenia Krzyża Pańskiego odnalezionego przez ekspedycję św. Cesarzowej Heleny.
Zdjęcia:Jan Demczuk