W XXXIV Niedzielę po Pięćdziesiątnicy, która jest jednocześnie Niedzielą po Święcie Chrztu Pańskiego oraz Synaksą św. Jana Chrzciciela, nabożeństwom we wrocławskiej katedrze przewodniczył abp Jerzy. Podczas Boskiej Liturgii Władyce asystowali ks. mitrat Aleksander Konachowicz, o. hieromnich Spirydon oraz protodiakon Mieczysław Oleśniewicz.
Po odczytaniu Ewangelii słowo do wiernych skierował o. Spirydon. Zwrócił on uwagę na postać św. Jana i świadectwo o nim, które padło z ust Chrystusa „Coście wyszli oglądać na pustyni? Trzcinę kołyszącą się na wietrze? Ale coście wyszli zobaczyć? Człowieka w miękkie szaty ubranego? Oto w domach królewskich są ci, którzy miękkie szaty noszą. Po coście więc wyszli? Proroka zobaczyć? Tak, powiadam wam, nawet więcej niż proroka. On jest tym, o którym napisano: Oto Ja posyłam mego wysłańca przed Tobą, aby Ci przygotował drogę. Zaprawdę, powiadam wam: Między narodzonymi z niewiast nie powstał większy od Jana Chrzciciela” (Mt 11, 7-11). Sam Jezus wskazuje, że Jan przewyższa swoją godnością wszystkich zrodzonych z niewiast, a więc Abrahama i Mojżesza oraz wszystkich proroków i sprawiedliwych Starego Testamentu. Przewyższa również apostołów, męczenników, prepodobnych i swiatitelej. Wszystkich zrodzonych z kobiety. W tym miejscu należy zadać sobie pytanie, któż zatem jest niezrodzony z kobiety? Adam, pierwszy człowiek ulepiony przez Boga z prochu ziemi oraz Bogoczłowiek Jezus Chrystus - Drugi Adam, Syn Boży, zrodzony przedwiecznie z Boga Ojca, który wcielił się dla naszego zbawienia z Ducha Świętego i Maryi Panny. Wszyscy pozostali ludzie, nawet najwięksi święci, są za Janem Chrzcicielem.
O. Spirydon podkreślił również wielką świętość życia jaką odznaczał się św. prorok Jan. Żył on jak anioł na pustyni, pijąc jedynie wodę i jedząc – zgodnie z tym co przekazuje nam Ewangelia – miód dzikich pszczół oraz akridy (pustynną szarańczę). Całe życie św. Jan przebywał w modlitwie oraz rozmyślaniu o Boskich tajemnicach, stając się protoplastą chrześcijańskich mnichów. Jak trudny był to żywot możemy się przekonać próbując chociaż chwilę poświęcić się w całości modlitwie. Okaże się wtedy jak ciężką jest ona pracą i jak wiele przeszkód broni nam do niej dostępu.
Na zakończenie o. Spirydon wezwał wszystkich do próby naśladowania św. Jana Chrzciciela według uczciwej miary naszych duchowych sił.