W drugą niedzielę Wielkiego Postu, w którą liturgicznie wspominany jest św. Grzegorz Palamas, nabożeństwom w Katedrze Narodzenia Bogurodzicy we Wrocławiu przewodniczył ordynariusz diecezji Jego Ekscelencja abp Jerzy.

Podczas Boskiej Liturgii Władyce asystowali ks. mitrat Aleksander Konachowicz, ks.prot Wiktor Jacewicz oraz protodiakon Mieczysław Oleśniewicz. Po wysłuchaniu niedzielnych czytań ze św. Ewangelii ze słowem do wiernych zwrócił się dziekan okręgu wrocławskiego ks. Konachowicz. W swoim słowie przedstawił postać św. Grzegorza Palamasa – obrońcy Hezychazmu i ukazał go jako wzór do naśladowania dla współczesnego chrześcijanina.

Wieczorem Jego Ekscelencja abp Jerzy przewodniczył nabożeństwu drugiej w tym roku Pasji – wielkopostnej wieczerni, podczas której czytane są fragmenty Ewangelii opisujące pojmanie, sąd i ukrzyżowanie Chrystusa.

Po wysłuchaniu Ewangelii ze słowem do zgromadzonych na nabożeństwie wiernych zwrócił się proboszcz katedry ks. mitrat Jerzy Szczur. W swojej homilii podkreślił on podobieństwa pomiędzy bohaterami ewangelicznego opisu a współczesnymi ludźmi.

Podobnie jak Piłat, który obmył ręce i powiedział „Nie jestem winny krwi tego Sprawiedliwego. To wasza rzecz” (Mt 27,24), a następnie „chcąc zadowolić tłum, uwolnił Barabasza, Jezusa zaś kazał ubiczować i wydał na ukrzyżowanie” (Mk 15,15), często i my okazujemy się być zapatrzonymi wyłącznie na własne potrzeby. Często mówimy: to nie moja wina, kazano mi to zrobić, ja tylko zrobiłem co musiałem itp. W ten sposób usprawiedliwiamy nasze często nieludzkie postępowanie wobec bliźniego. Zdarza się, że jesteśmy nie tylko jak tchórzliwy Piłat, ale i jak bezwzględni ówcześni „arcykapłani wraz ze starszymi i uczonymi w Piśmie” (Mk 15,1), którzy dla własnej wygody i zachowania spokoju gotowi byli poświęcić drugiego człowieka.

Na zakończenie o. Jerzy wezwał wszystkich do przemyślenia swojego postępowania oraz do podporządkowania swojego życia Ewangelii, która to powinna być dla nas nie tylko drogowskazem, ale i sędzią naszego codziennego postępowania.