24 listopada br., w warszawskiej katedrze metropolitalnej św. Marii Magdaleny uroczyście obchodzono czterdziestą rocznicę święceń biskupich, Jego Eminencji Wielce Błogosławionego Sawy, Metropolity Warszawskiego i całej Polski. Decyzją Soboru Biskupów z 16 listopada 1979 roku, ówczesny przełożony monasteru św. Onufrego w Jabłecznej, archimandryta Sawa, został wybrany na owdowiałą po śmierci błogosławionej pamięci arcybiskupa Jerzego Korenistowa, katedrę biskupów łódzkich i poznańskich. Obrzęd mianowania biskupa odbył się 24 listopada 1979 roku w katedrze św. Marii Magdaleny w Warszawie, zaś następnego dnia pod przewodnictwem Jego Eminencji metropolity Bazylego miała miejsce chirotonia biskupia archimandryty Sawy.
Czterdzieści lat później, również w katedrze metropolitalnej św. Marii Magdaleny w Warszawie, Jego Eminencja Wielce Błogosławiony metropolita Sawa, przewodniczył św. Liturgii. Hierarsze asystowali wszyscy członkowie Soboru Biskupów Polskiego Autokefalicznego Kościoła Prawosławnego oraz metropolita smoleński Izydor wraz z duchowieństwem. Po Liturgii odsłużone zostało nabożeństwo dziękczynne, w trakcie którego dziękowano Bogu za minione lata życia Jego Eminencji, lata służby Bogu i ludziom. Proszono o zdrowie, siły fizyczne oraz błogosławieństwo na kolejne lata życia i oddanej służby Arcypasterza. Po Liturgii okolicznościowe przemówienie, bogate we wzruszenia i wspomnienia wygłosił Jego Eminencja metropolita Sawa, podkreślając ważną rolę warszawskiej katedry w swoim życiu: „Po moim przybyciu do stolicy, w latach pięćdziesiątych dwudziestego wieku, świątynia metropolitalna stała się miejscem w której kształtowało się moje życie religijno – duchowe młodego człowieka, zagubionego wśród doświadczeń wojny i trudnych czasów powojennych. Przybyłem do Warszawy z Chełmszczyzny doświadczonej burzeniem świątyń prawosławnych i likwidowania prawosławia. Moja uboga, ale droga mojemu sercu świątynia w Śniatyczach, została zamknięta. Chodziłem wokół niej, jako chłopiec, nie rozumiejąc co się stało, że nie można było w niej się modlić. Moje serce było rozdarte. Właśnie tu, w Warszawie, w tej świątyni odnajdowałem stopniowo spokój dla duszy i wewnętrzną równowagę. Niezbadane są drogi Pańskie. Bóg tak chciał, że świątynia ta stała się moją katedrą metropolitalną, w której już 21 lat sprawuję św. Liturgię służącą ku uświęceniu człowieka”.
W dalszej części przemówienia nie zabrakło podziękowań przede wszystkim Bogu za radości, smutki i doświadczenia. „Rękę Pańską odczuwałem na sobie w najtrudniejszych momentach mojego pasterzowania. W swoim życiu biskupim starałem się troszczyć o zachowanie prawdy, pamiętając słowa mądrego Salomona: „… do śmierci zmagaj się o prawdę, a Pan Bóg będzie walczył o Ciebie” (Mądr. Sal. 4,32). Prawda bowiem jest największą wartością naszego bytu, starałem się świadczyć ją nawet wówczas, kiedy otoczenie miało inne poglądy. Chrystusowi poświęciłem całe swoje życie, dlatego nie oglądałem się wstecz – wierzyłem i czułem, że Pan „nie odstępuje ode mnie i pozostaje”. W ręku Pana byłem i jestem narzędziem, którego używa dla dobra swej Cerkwi. W tym działaniu, jako człowiek odnajduję siłę, moc, wytrwałość do pracy w Winnicy Pańskiej”.
Wiele miejsca Jego Eminencja poświęcił gorliwemu trwaniu w prawosławnej wierze obecnych wiernych i ich przodków. Dzięki ich wierze, wśród świętych mamy wielu orędowników i obrońców. Bogurodzica w niezliczonych ikonach przejawia swoje łaski i wszystkich otacza omoforionem. Nie zabrakło podziękowań skierowanych pod adresem braci w biskupstwie, duchowieństwa, mnichów i mniszek, młodzieży, wiernych, władz centralnych i samorządowych, z którymi na przestrzeni czterdziestu lat przyszło współpracować Jego Eminencji, które zaowocowały wieloma ważnymi i pozytywnymi działaniami na rzecz Cerkwi prawosławnej. Jego Eminencja dziękował także organizacjom cerkiewnym, bractwom, chórom, które towarzyszą metropolicie w czasie jego pasterzowania, a także ludziom dobrej woli zaangażowanym w sprowadzenie św. Ognia do naszej Ojczyzny.
Mowę Jego Eminencji zakończyły słowa skierowane ku Temu, któremu poświęcił swoje życie: „Panie! Imię Twoje Moc. Wzmacniaj mnie słabnącego. Panie Imię twoje Miłosierdzie. Nie przestawaj być łaskawym wobec mnie w miłosierdziu Twoim. Panie napełniaj mnie mocą sił fizycznych i duchowych, abym mógł czynić wszystko na Chwałę Twoją i dobro Cerkwi Twojej”.
W imieniu Soboru Biskupów życzenia złożył Jego Ekscelencja arcybiskup Abel, który podkreślił liczne i nieocenione zasługi metropolity Sawy dla Cerkwi prawosławnej w Polsce, jak również w kontaktach między lokalnymi Cerkwiami prawosławnymi. „Czterdzieści lat posługi biskupiej to szczególny akt Bożej miłości, który nazywamy powołaniem. Z prawdziwego powołania budzi się ciągła wrażliwość na wszystko co jest związane z Bogiem. Nie tylko w wymiarze cerkiewnym oraz społecznym. Mnogość działań i wielkich osiągnięć nie pozwoli wymienić wszystkich dokonań Waszej Eminencji, które symbolicznie zebrane są w jubileuszowym wydawnictwie Warszawskiej Metropolii Prawosławnej. Osoba Waszej Eminencji dla wielu jest przykładem do naśladowania oraz niedoścignionym wzorem ufności Bogu, wiary i poświęcenia się służbie Cerkwi i drugiemu człowiekowi” – mówił arcybiskup Abel. Życzono Jego Eminencji dobrego zdrowia oraz dalszej owocnej służby pierwszego hierarchy polskiego prawosławia. Po oficjalnych przemówieniach, Jego Eminencja metropolita Sawa jeszcze długo przyjmował życzenia i liczne bukiety kwiatów od przybyłych gości i wiernych, wśród których nie zabrakło reprezentantów bliskich sercu metropolity Diecezji: Łódzko-Poznańskiej, Białostocko-Gdańskiej oraz Warszawsko-Bielskiej.
Mnogaja lieta Wielce Błogosławiony Władyko Metropolito!
ks. Łukasz Koleda
zdjęcia: Jarosław Charkiewicz, Archiwum Warszawskiej Metropolii Prawosławnej